2/26/2012

Dziewczyno, be fierce! CD

Uwaga, uwaga, tym razem zero antyku, zero renesansu, zero baroku. Malarz, który żyje, którego można dotknąć, powąchać, polizać (tu dygresja: mając trzynaście lat, na pytanie, co to jest dokładnie byt, usłyszałam odpowiedź - "Byt to jest coś, co na przykład... można polizać". Nie miałam wyboru, po takim wprowadzeniu musiałam w mojej filozoficznej orientacji wybrać sensualizm).

Mam tu na myśli Luciano Castellego. I publikuję tu jego obrazy nie z okazji Fashion Weeka w Mediolanie, bo pan Castelli mimo mylącego nazwiska wcale nie jest Włochem (to Szwajcar), tylko dlatego, że pokazy pokazami, a po pokazach niektóre panie będą być może miały okazję pracować z Ellen von Unwerth albo Terrym Richardsonem. A na takie atrakcje trzeba się mentalnie przygotować.


Luciano Castelli, Siedząca, 1990

Kolorowy akt

Akt

Brigit i Manuella

Dwie dziwki

Portret podwójny





Ellen von Unwerth





 Terry Richardson








O Pollyannie zapominamy, kołnierzyki chowamy w kieszeń, czasami trzeba być fierce i już!

No comments:

Post a Comment