Rene Magritte, Czarna magia, 1933-1934
Kto uważa akt kobiecy wyłącznie za esencję cielesności, ziemskości i płaskich, fizycznych rozkoszy, ten głupek. I powinien więcej oglądać Magritte'a. I zastanowić się nad tą Gają z Uranosem przez dłuższą chwilę, bo gołe piersi i uda mogą być nieskończenie metafizyczne.
No comments:
Post a Comment