Po pierwsze: dziękujemy Ci, Arizono Muse, że przybyłaś ze swoimi ciemnymi, gęstymi brwiami i wyleczyłaś świat mody z idiotycznej maniery nadawania dziewczynom niepokojącego wyglądu przy pomocy farb rozjaśniających. Toni Garrn zawsze jest sexy, natomiast Ranya Mordanova zdecydowanie lepiej wygląda bez looku jak po chemioterapii.
Po drugie: pewna fikuśność i miłość do dziwactw jest modzie przyrodzona i nie ma się co bulwersować. Czasem wizualnie pożądana jest anoreksja, czasem elementy gangsterskie rodem z Yakuzy, a czasami choroby nowotworowe (-> wypadanie włosów spowodowane leczeniem -> brak brwi, najlepiej połączony z podkrążonymi oczami). Trend sprzed niespełna dwóch lat nie był jednakże niczym odkrywczym.
Okazuje się, że nawet w czasach, kiedy o nowotworach nikt nie słyszał, brak rzęs i brwi był czymś bardzo pożądanym! Uwielbiali go zarówno ekscentrycy renesansu:
Lucas Cranach, Wenus i amor, 1509
Piero della Francesca, Portret Federica da Montefeltro i jego żony Battisty Sforza, 1465-70
Verrocchio, Madonna z dzieciątkiem, 1470-75
jak i sam renesansowy mainstream:
Rafael Santi, Madonna ze szczygłem, 1505-06
Rafael Santi, Portret Baltazara Castiglione, 1515-16 (tak, mody męskiej to nie ominęło!!!)
Leonardo da Vinci, Gioconda, 1503-05
Wniosek z tego taki: nie tylko dobrej modelce, ale i dobremu makijażyście przydaje się znajomość historii sztuki! Ale nie za duża. Bez względu na to, kto to wymyślił [brak brwi], dobrze, że albo nie polubił, albo nie kojarzył takich kaprysów mody z późnego gotyku:
Hans Memling, Willem i Barbara Moreel, 1482
Jean Fouquet, Madonna z dzieciątkiem, 1452
Rozjaśnianie brwi - ok. Obcinanie rzęs - ajjj... Ale wyrywanie włosów z przodu głowy?! Szyk średniowieczny doprawdy był szykiem biczowania i męczeństwa. Drobna tortura lepsza niż matura.
Zatem: Ranyo, nie tleń brwi, z naturalnymi ci pięknie; makijażyści, chodźcie do muzeów, lecz starajcie się traktować modelki humanitarnie, a jeśli nie możecie i kręcą was takie sprawy jak onkoszyk, dla przyzwoitości oddawajcie 1% podatków na rzecz tych, dla których jest on nie trendem, ale codziennością (dla przykładu: raknroll.pl - trochę kasy na cycki, nowe fryzury i draki nigdy nie zaszkodzi). Już maj, więc w tym roku za późno, fiskus zamknął już paszczę, natomiast zapisać na karteczce i przykleić do kalendarza - nie zaszkodzi.
jesli nikłe brwi lub ich brak co jakis czas powracają do mody to ja chyba co jakiś czas będę niemodna:P uwielbiam wyraziste brwi, niedościgniony ideał to oczywiście Afganka Steve'a McCurry'ego. Poza tym jak wyglądałaby Jennifer Connelly bez jej ciemnych brwi...prośba!!!:)
ReplyDeleteO brwiach jest zresztą artykuł w czerwcowym "Elle" i jeśli mam wydać własną opinię na temat brwi, to wolę je zdecydowanie mieć niż je rysować na czole!
ReplyDelete